Tuż przed premierą „Sprawy Kapturka Cz.” Opera i Filharmonia Podlaska zaprasza na wernisaż wystawy estońskiej ilustracji dla dzieci stworzonej na motywach baśni braci Grimm „Once Upon a Time...”, czyli „Dawno, dawno temu...”, który odbędzie się w niedzielę, 13 maja o godz. 11.30. Wstęp wolny. Zapraszamy!
Viive Noor (kuratorka wystawy)
Ekspozycję zainicjowała Ambasada Estonii w Warszawie, Konsulat Estonii w Białymstoku objął ją honorowym patronatem. Na wernisażu obecna będzie Tiina Tarkus, radca ds. konsularnych i kulturalnych z Ambasady Estonii w Warszawie oraz dr Iwona Wrońska, konsul honorowy Estonii w Białymstoku.
Kertu Sillaste
Ilustracje ostatnio pokazywane były we Włoszech. Teraz przepiękne rysunki z najbardziej znanych baśni o „Czerwonym Kapturku”, „Kopciuszku” czy „Roszpunce” można będzie obejrzeć w foyer OiFP. Swoje prace zaprezentuje 20 estońskich artystów, wśród których są takie sławy, jak Viive Noor, Ulle Meister czy Catherine Zarip.
Anne Linnamagi
Historia ilustracji do książek jest stara jak księgi. Pierwsze ilustracje wykonywane były ręcznie przez mnichów. Usiłowano opracować technikę, która pozwalałaby na powielanie rysunku drogą mechaniczną. Najstarszą ryciną europejską, którą odbito na pergaminie techniką metalorytu, jest obrazek przedstawiający ukrzyżowanego Chrystusa wśród ewangelistów. Tańszą techniką okazał się drzeworyt. Jednym z najwybitniejszym ilustratorów przełomu XV i XVI wieku był Albrecht Dürer. Echo jego twórczości brzmiało jeszcze przez następne sto lat, zwłaszcza w Polsce. Wzorowali się na nim ilustratorzy i wydawcy broszur religijnych z czasów reformacji i kontrreformacji. Literatura wydawana w dużych nakładach docierała do szerokich szerzy czytelników.. Jakość dekoracyjna ilustracji zdecydowanie wysunęła się na pierwsze miejsce.
Pomimo ogromnej popularności drzeworytu, w epoce odrodzenia pojawia się miedzioryt i akwaforta, które dawały nowe możliwości artystycznej kreacji. Na przełomie XVI i XVII wieku ilustracja pełni też rolę użytkową. Odkrycia geograficzne i szybki rozwój nauki wymagał od ilustracji, aby stała się ona formą objaśnienia świata. Termin ilustracja pochodzi od łacińskiego illustra’tio, illu’stro oznaczającego „oświecić”, „opromienić”.
Z końcem XVII i początkiem XVIII stulecia stają się popularne małe książeczki poświęcone życiu osobistemu, ilustrowane w technice akwaforty. Technika ta, za sprawą twórczości świetnego ilustratora, Daniela Chodowieckiego, zaczyna wypierać na dalszy plan miedzioryt. Ilustracja z rokokowej subtelności nabiera surowej formy i powagi, przedstawiając prawdę o współczesnym świecie. Do słynnych wydawnictw ilustrowanych należą wydane w 1762 roku Bajki La Fontaine’a. Ilustracje wykonane przez Karola Eisen’a, wielokrotnie później powielano, a sam tytuł, jeszcze wiele wieków później należał do najpiękniejszych i najdroższych wydawnictw księgarstwa europejskiego.
Oprócz drzeworytu tonowego, w XIX wieku wytworzył się i rozwijał drzeworyt faksymilowy, który naśladował rysunek odręczny. Obie te techniki występowały odrębnie oraz w formie mieszanej, doskonaląc się coraz bardziej. Jednak szczyt ich rozwoju, stał się zarazem początkiem upadku. Drzeworyt tonowy wprowadza do ilustracji książkowej technikę fotochemiczną, po czym oddaje fotografii zadanie reprodukowania dzieł innych i sam przekształca się w drzeworyt fakturowy. W okresie stosowania fotografii do celów reprodukcyjnych, oryginalna ilustracja książkowa powoli zanika. W XX wieku ilustracja książkowa rozwijała się poprzez technikę fotochemiczną oraz litografię, która przekształciła się w druk offsetowy. /Źródło informacji/